^Do góry
  
  
  

Aktualności Przedszkola nr 9 w Nowej Soli

Wystarczająco dobry rodzic

Wystarczająco dobry rodzic

            Kilka la temu przeczytałam piękną książkę pt: „Ciemno, prawie noc”, która otrzymała nagrodę literacką Nike w 2013r. Obecnie książka została zekranizowana przez Borysa Lankosza i film pod tym samym tytułem gościł niedawno w polskich kinach. Obie formy przedstawienia trudnego tematu jakim są traumatyczne przeżycia dzieci są świetnie oddane, zarówno w książce jak również w filmie, więc serdecznie zachęcam do zapoznania się z którąś z nich. Przestrzegam jednak, że sceny z filmu jak również przeczytane teksty na długo pozostają w naszych głowach wywołując myślenie refleksyjne, a czasami również lęki, jeśli mamy ku temu skłonności. Oprócz wspomnianej książki i filmu Borysa Lankosza do zainteresowania się tematem przeżyć dzieci skłoniły mnie także doniesienia z prasy na temat przeludnionych dziecięcych oddziałów psychiatrycznych jak również dokument braci Sekielskich dotyczący pedofilii w kościele.

            Przychodzące na świat dziecko jest jak czysta karta, którą zapisują ludzie go otaczający. Kluczową rolę odgrywają zatem jego rodzice. Na początku tworzącej się relacji dziecku potrzebna jest zatem miłość rozumiana jako zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, czyli troski o jego podstawowe potrzeby: pożywienia, snu, czystych pieluszek ale także przytulania i głaskania. Dziecko poprzez regularność, schematyczność działań ufa swemu opiekunowi, który reaguje na jego potrzeby nie pozostawiając go samemu sobie. Taka budująca się więź jest najbardziej optymalna dla rozwoju dziecka i nazywa się bezpieczną.

            Mogą również rozwinąć się również trzy inne niekorzystne dla rozwoju dziecka typy przywiązania z opiekunem/rodzicem lękowo-unikający, lękowo-ambiwalentny oraz zdezorganizowany. Typ lękowo-unikający charakteryzuje brak reakcji opiekuna na potrzeby dziecka np. niech dziecko się wypłacze. Co wówczas czuje i myśli mały człowiek? Moje potrzeby nie są ważne skoro nikt na nie reaguje. Dochodzi frustracja a w przyszłości niska samoocena oraz niska sprawczość (po co coś robić skoro i tak na nic nie mam wpływu). Z kolei styl lękowo-ambiwalentny charakteryzuje się nieprzewidywalnymi zachowaniami opiekunów, niedostępnością emocjonalną oraz niespójnymi reakcjami z jakimi późniejszymi konsekwencjami się to wiąże niskim poczuciem własnej wartości (niewiele potrafię, moje potrzeby nie są ważne). Najgorszym stylem przywiązania się jest: styl zdezorganizowany. Obserwuje się go u dzieci skrzywdzonych czyli doświadczających przemocy fizycznej, psychicznej lub obu jednocześnie. Dziecko wychowane w takiej rodzinnie traktuje swoich opiekunów zarówno jako źródło bezpieczeństwa jak również zagrożenia. Zachowania dziecka są niespójne, może być lękliwe, nieporadne, rozregulowane emocjonalnie. W przyszłości ze względu na zachwiane poczucie bezpieczeństwa przejawiać może wysoką potrzebę kontroli wszystkiego co się wokół niego dzieje. Styl dezorganizowany niestety predysponuje w przyszłości do zaburzeń psychicznych.

            To jaki styl przywiązania nawiążemy w naszymi dziećmi zależy od nas samych, należy jednak mieć na uwadze nieświadomie przekazywane schematy postępowania jakie wynosimy z naszych rodzinnych domów, czyli to jak my byliśmy wychowywani. Można jednak uwolnić się od powielania wzorców wyniesionych z domu, wymaga to jednak od nas samoświadomości czyli woli analizy swego myślenia i podejmowanych czynów. Czy jest to łatwe? Nie, jednakże możliwe do zrealizowania.

            Ukazane w książce/filmie „Ciemno, prawie noc” (fikcja literacka) historie mówią o losach skrzywdzonych dzieci, które miały wykształcony styl więzi z osobami im bliskimi prawdopodobnie zdezorganizowany, który de facto jest mieszanką stylów lękowo-unikającego jak również lękowo-ambiwalentnego. Wychowywane dzieci nie miały wpływu na to jakich mają rodziców (naznaczona brutalnością przeszłość), w konsekwencji nie wiedzą czego mogą oczekiwać od siebie oraz od świata, skoro nie zaznały innego życia. Dlatego w większości przypadków powielają one błędy rodziców we własnym dorosłym życiu, bądź są mocno zaburzeni i wymagają pomocy psychologicznej/psychiatrycznej. Morałem historii, jak również tych życiowych realnych jest nadzieja, że każde zło można przerwać szukając pomocy na zewnątrz w drugim moralnie wartościowym człowieku.

            Natomiast fakty z prasy na temat przepełnionych psychiatrycznych szpitali dziecięcych jak również dokument o pedofilii w kościele katolickim ukazuje nam drugie dno nas samych czyli braku uważności na drugiego człowieka. Obecnie dzieci mają wiele dóbr materialnych oraz szereg zadań do wypełnienia poza przedszkolem, szkołą - mówię tu o zajęciach dodatkowych, które oczywiście rozwijają zainteresowania młodych ludzi i same w sobie nie są złe. Musimy jednak zachować w tym względzie także umiar, dzieci powinny także mieć czas na to żeby się ponudzić wówczas są najbardziej kreatywne a nauka sama w sobie też się odbywa właśnie poprzez zabawę. Drugą sprawą która kole w oczy jest poświęcany czas dziecku czyli bycie z nim sam na sam, nie w kawiarni, markecie na zakupach, ale w domu poprzez granie w różnorodne gry planszowe, czytanie, rozmowy, słuchanie i słyszenie (bo to nie to samo, drodzy rodzice!) tego co nam ma do powiedzenia, nie ocenianie, nie bagatelizowanie jego/jej problemów, wzajemne zaufanie,  pomoc w trudnych chwilach (zawsze może liczyć na rodzica, nie boi zwrócić się o pomoc). Dziecko często nie wprost sygnalizuje swoje problemy, jednakże rodzic, który ma z nim/nią dobry kontakt będzie to wstanie zobaczyć/usłyszeć a tym samym zareagować. Tym bardziej że zachowania dziecka są przeciwne do tego jakie bywało wcześniej, czyli np. jeśli teraz jest agresywne a wcześniej było miłe oraz grzeczne było lub odwrotnie wcześniej było duszą towarzystwa natomiast  teraz jest zamknięte w sobie, ponure, to znaczy że coś się znim/nią niedobrego dzieje. Być może to są tylko oznaki buntu, który zdarza się dorastającym dzieciom, które pokazują nam swoją budzącą niezależność i oby tak było, jednak czujność rodzica w tym względzie będzie wskazana. Bądźmy zatem wystarczająco dobrymi rodzicami zapewniającymi nie tylko dobrobyt finansowany ale emocjonalny jak widać znacznie cenniejszy w dorosłym życiu. Dobrobyt emocjonalny czyni dzieci szczęśliwymi z adekwatną samooceną, poczuciem wartości. Takie wyposażenie młodych ludzi stworzy im idealne warunki do rozwoju, zminimalizuje problemy natury psychicznej jak również przeciwdziała (stawi opór) do stania się  w przyszłości ofiarą. Tyle albo aż tyle mogą zrobić rodzice dla swych dzieci.

            My jako obywatele widzący krzywdę dziecka bądź zachowania dorosłych budzące w nas sprzeciw działajmy i nie bądźmy bierni. Takie sytuacje powinny być upubliczniane, nie ważne jakie kto pełni stanowisko lub ile znajomości czy pieniędzy posiada. Wszyscy powinniśmy być równi wobec prawa i takie zachowania powinny być piętnowane oraz karane.

                                                                                                                                  Ewelina Wośko-Bojanowska

Literatura:

  • Joanna Bator, Ciemno, prawie noc (książka), Borys Lankosz, Ciemno prawie noc (film)
  • Ojej zabił się, Tomasz Kwaśniewski, reportaż z 8 kwietnia 2019r. (o stanie polskiej psychiatrii dziecięcej)
  • Tylko nie mów nikomu, dokument braci Sekielskich
Copyright © 2017. Przedszkole nr 9 w Nowej Soli Rights Reserved.