^Do góry
  
  
  

Aktualności Przedszkola nr 9 w Nowej Soli

TEKSTY DO ĆWICZEŃ APARATU MOWY

Ćwiczenia usprawniające narządy mowy a więc język, wargi i podniebienie przygotowują do prawidłowego mówienia. Można je prowadzić w formie zabawy już z 2 - 3 letnim dzieckiem. Dzieci mają naturalną skłonność do wielokrotnego powtarzanie ulubionych zabaw.

Jeśli więc potraktujemy ćwiczenie jako zabawę, będzie ono dla dziecka czystą przyjemnością. Rola dorosłego polega na pokazaniu poprawnie wykonanego ćwiczenia i zachęcaniu dziecka do pracy przez chwalenie za podejmowany wysiłek, choćby efekty nie były od razu widoczne. Lepiej ćwiczyć krótko, ale częściej 3 - 4 minut z 3-latkiem, do 10 ze starszym dzieckiem, pamiętajmy jednak, że czas trwania i liczbę powtórzeń należy dostosować do indywidualnych możliwości dziecka. Na początku należy wykonywać ćwiczenia z dzieckiem przed lustrem, kiedy potrafi już wykonać je bez kontroli, można wykorzystywać każdą nadarzająca się okazję: spacer do parku, jazdę samochodem czy drogę do przedszkola…

 


MIŚ NA SPACERKU

 

       Dzisiaj twój język będzie małym misiem, a buzia jego domkiem. Miś obudził się wcześnie rano – przeciągnął się i trochę poziewał (ziewanie). Zrobił poranną gimnastykę – kilka podskoków (podnoszenie języka za górne zęby, na górny wałek dziąsłowy przy szeroko otwartych ustach), troszkę pobiegał (wypychanie językiem policzków).

       Na śniadanie zjadł słodki miód, który mu bardzo smakował (zlizywanie czubkiem języka z podniebienia np. miodu, nutelli). Potem umył ząbki (oblizywanie językiem górnych zębów po wewnętrznej stronie przy zamkniętych, później przy otwartych ustach). Wyjrzał przez okno (wysuwanie szerokiego języka na zewnątrz jamy ustnej). Zobaczył swoją koleżankę i przesłał jej całuski (cmokanie ustami – naśladowanie posyłania całusków). Koleżanka zaprosiła go na spacer.


BUREK Z PODWÓRKA

W wiejskiej zagrodzie, pies zwany Burkiem
Skrzętnie zarządza całym podwórkiem.
Niech Burkiem będzie w buzi języczek,
Wnet obowiązki jego wyliczę:

Rankiem, gdy tylko ślepia otwiera,
Już za porządki się zabiera.
Najpierw wokół swej budy posprząta:
Zamiecie (oblizywanie warg ruchem okrężnym),
Zakopie kości do kąta
(wysuwanie i chowanie do jamy ustnej języka ułożonego w łopatkę).
Następnie w budzie zrobi sprzątanie
(masowanie czubkiem języka wewnętrznej strony policzków)
I zerknie w miseczkę, co dziś na śniadanie
(kierowanie języka w kąciki warg).
Na widok ciepłej kaszy smacznie się oblizuje
(oblizywanie językiem „wąsów „ i „brody”)
Zjada wszystko, bo bardzo mu smakuje (głośne mlaskanie).

Teraz już Burek biegnie zliczyć kurki do kurnika
I sprawdzić, czy tej nocy nie było tam liska zbójnika
(liczenie ząbków „kurek”, poprzez dotykanie każdego zęba czubkiem języka).

Są wszystkie, lecz tuż za płotem słychać gąsek gęganie
(gęganie: gę, gę, gę)
Biegnie Burek na ratunek, dając znak szczekaniem
(szczekanie: hau, hau, hau)
A tu już gąsior groźnie sycząc (syczenie: s…………),
Broni swego stada.
Niesfornych łobuziaków ucieka gromada,
Pufając ze zmęczenia (nadymanie policzków i wypuszczanie powietrza)
Szumiącego lasu dopada (szumienie sz…………..).
Teraz Burka czeka nie lada zadanie,
Musi krówkę wyprowadzić na łąkę, na śniadanie.
Krowa muczy przyjaźnie (mu………).
Już idą drogą wśród lasu,
Nagle się przestraszyli
Okropnego hałasu.
Spogląda Burek za siebie, z prawej i z lewej strony
(wysuwanie języka i kierowanie go w prawo i w lewo)
Co widzi? Wóz strażacki pędzi jak szalony.
i–a, i–a, i–a, słychać już z oddali,
Co znaczy, że w pobliżu gdzieś się chyba pali.
Wtem słyszy Burek gwizd znajomy (gwizdanie)
Znajome cmokanie (cmokanie).
To jego pan go wzywa, ma nowe zadanie.

Przeciska się Burek do domu, na skróty, przez dziurę w płocie
(przeciskanie języka przez zaciśnięte zęby),
Gdy nagle wzrok jego skupił się na kocie,
Który miaucząc groźnie (miauczenie),
na rybki polował,
Lecz widząc psa, na drzewo się schował.
Wdzięczne rybki Burkowi całuski ślą spod wody (całuski),
Lecz psina nie ma już czasu, pędzi w stronę zagrody.
Koń stoi już w zaprzęgu,
parska niecierpliwie (parskanie)
Pan cmoknął na niego (cmokanie),
ruszyli leniwie.
Słychać miarowy bieg konia (kląskanie),
Burek biegnie z boku,
Nie chce być gorszy, pragnie dotrzymać mu kroku.
I tak dzień cały Burka pracą wypełniony.
Pod wieczór wraca psina do budy zmęczony,

Zjada smaczną kolację (mlaskanie),
poprawia posłanie (wypychanie językiem policzków)
I już po chwili słychać jego smaczne chrapanie (chrapanie).


BAJKA O PRZYJACIOŁACH Z SOSNOWEGO LASU

       Pewnego wiosennego dnia w Sosnowym Lesie ktoś głośno zaryczał: aaa ooo eee (dzieci naśladują te odgłosy). Zwierzęta wystraszyły się: yyy yyy (naśladujemy odgłosy). Miś postanowił, że trzeba zorganizować wyprawę do miejsca, z którego odgłosy. Zebrali się przy źródełku (język kierujemy w stronę gardła). Zając, miś i wiewiórka wbiegli na polanę pełną kwiatów i wąchali je (wciągamy powietrze nosem, wypuszczamy buzią). Sroka wzniosła się w powietrze (język kierujemy w stronę nosa) i przyjaciele wyruszyli za nią. Wkrótce misiowi zaczęło coś piszczeć w brzuchu, więc wszyscy postanowili zrobić sobie przerwę na posiłek. Zając wyjął z plecaka śniadanie i chrupał świeżą marchewkę (dzieci udają żucie), miś wyciągnął poziomkowy dżem (oblizujemy usta dookoła), ale wiewiórka była tak wystraszona, że nie mogła nic jeść. Po skończonej uczcie myją ząbki i policzki (czubkiem języka przesuwamy po zębach, a potem po policzkach). Przed nimi była jeszcze długa wędrówka w głąb lasu. Spacerowali wzdłuż strumyka, przeskakując z kamienia na kamień (językiem przesuwamy po zębach). Nagle znowu usłyszeli okrzyki: aaa ooo uuu (naśladujemy odgłosy). Bohaterowie schowali się za wysoki kamień. Sroka postanowiła usiąść na czubku sosny i spojrzeć w dal (język wysuwamy do przodu), lecz niczego nie dojrzała. Zwierzęta wychyliły się i zobaczyły coś bardzo dziwnego: ktoś wysoko podskakiwał, był okryty kolorowym workiem i głośno krzyczał. Wszyscy patrzyli na zjawę i otworzyli ze zdziwienia pyszczki (otwieramy szeroko buzie). Stwór wychylił się z worka i wtedy przyjaciele uśmiechnęli się z ulgą (szeroko uśmiechamy się). Nie był to żaden stwór, tylko lis. Podeszli do niego, żeby się przywitać (przesyłamy całuski). Wszyscy w doskonałych humorach wrócili do domu na podwieczorek.


Źródło: http://www.logopeda-bwronska.cba.pl

http://www.przedszkole13.blizej.info

Copyright © 2017. Przedszkole nr 9 w Nowej Soli Rights Reserved.